wracaj
zapomniałeś biletu
to nic że w jedną stronę
odległość wytycza
kierunek
blanty leżą na stole
przepalony paciorek
wśrod sampli i bitów
wzdycha do czarów
rozpięta koszula
staje się sztandarem
za plecami przeczucie
tworzy coś na kształt cienia
ogromnieje powietrze
zastyga zmęczony życiorys
nawet sen się zestarzał
za plecami świtu
wracaj
jesteś oddechem
zapomniałeś chyba
Category: Wiersze
W niemym kinie
Łoposzyce
to miejsce nad przeponą
małej słowiańszczyzny
gdzie kobiety kamienieją
przy grobach swoich mężczyzn
ważąc ciemność i blask
garścią popiołu
dzieci znikają
na skrzydłach Ikara
pod niebem wykrzykników
wokół puste ulice
i wilgoć z kluczem żurawi
nad sercem
Łoposzyce
od tylu boleści
a ciągle żwawe
życie wyrosło przed czasem
a buty wytrącone umarłym
wszystko jedno czy idą czy stoją
mijają mnie ukradkiem