nie nauczyłeś mnie
jak żyć nie żyjąc
nie zostawiłeś nowej frazy
odszedłeś w półmroku
a ja zgubiłam drogę
błąkając się w tłumie
spietrzonych przeciwieństw
byłam owadem
zwabionym nadzieją
przyjaznej dłoni
hieny gasiły świece
na grobie
a ja mogłam tylko
powiedzieć przepraszam
i dziękuję
tak jak to robi
ofiara w rachunku sumienia
zostać chimerą i
zamknąć oczy