*

uczyłam się dotyku
gotowości do życia
gestów dobroci
wpisanych w tradycję
dorastałam w sercu miasta
omijając zaułki rozkoszy
łapałam światło
zbierając po drodze
zjawy wyssane z palca
słowa przyłapane na
niepokoju po paru jointach
czy to czas stracony
pytam
i w szpilkach ruszam
na podbój luster
by zdążyć przed końcem

*

Tyle Twojego we mnie
że tchu mało
wszędzie dotknięcia
jakbyś batutą rozpętał
nowa wędrówkę dziejów
pod przymkniętą powieką
zawiązuje się bajka
na każda bezsenność
na moment glodu
na czułość