Z martwą naturą w tle

nosi mnie wojna
bierze na języki
uczy chodzić
do góry nogami
rąbkiem spódnicy
płoszyć nieznane
ranić i szaleć
do upadłego

nosi mnie wojna
z kąta w kąt
od okna do lustra
rozwija w zdaniu
lament i święty obyczaj
pączkuje w libido
jestem ofiarą wcieleń
oprawioną w kamień
z kodem czlowieka
listą przekleństw
na zawolanie