mówiłeś dom
a ja wieszałam obrazy
ustawiałam stół pod puste talerze
robiłam porządki w szafie
nanosząc poprawki
na skali uczuć
mówiłeś my
i cisza zapadła
w koronkach kwiatów
więc pisałam przewrotnie o raju
języku ognia obcowaniu
kuszeniu duszy
z drzew spadały wersety
ziarenka prawdy
dodawały pikanterii
zbłąkanym podróżom
na przekór poetom historii
i wspólnym wieczerzom