*

Wymyśliłam miejsce osobne
w ogrodzie Hesperyd
jest tu deszcz słodki
wypełnione ciszą
wulkany dzikich krzewów
owoce kłaniają się na wyrost
płoniemy z Eryteją
dzicy i obyci
wystawieni na widok natury
zbieramy złote jabłka
uprawiamy miłość w rzece czasu
nimfy zachodzącego słońca
wodzą na pokuszenie
wymyśliłam przystań
niebo do góry nogami
i chmury sukienek
bezmyślnie deptanych
słowami za krótkich myśli
to tylko kompozycja
w kilku odsłonach
na jeden obraz