Na pokuszenie

Mówiłeś że nocą
ciała udają gwiazdy
zabawa w chowanego
zmienia miejsca niepokoju
w otwartą przestrzeń
świat wspólny staje się osobny
najdrobniejsza myśl
urasta do rangi kamienia
prym wiodą myśliwi
tradycja rzecz święta
ostrzy zęby
zarzyna drzewka i
stroi trupy
w barwy kiczu
bombki i łańcuchy
zdobią mumie choinek
potem na śmietniku
za parawanem wiary
wpisują się w piekło
milczenia
mówiłeś że gusła wychodzą
ze szpary
w tłumie mroku
gubimy wątki majtki pewność siebie
zwinięte w embrion kłębki zmysłów
stronią od ludzi
i pod postacią wiersza
wchodzą w rolę