##

To nic że nagość
oblała mnie rumieńcem
wstydu
trąciła gałązką morwy

prawo zmowy zmieniła
w grę pozorów
klęski pod ścianą
szeptały kadisz

strach bywalec nocy
skradał się
przywierał do okien
ruchem powietrza

myśl
stała się przyczyną
okoliczność skutkiem
możliwość zdarzeniem

oswoiłam nagość
według reguł nieba
stała się
kim zechcę