niewinny uśmiech chmury
łagodzi napięcia
siedem lat chudych
przegląda się w źródle
drzewa wyrastają z myśli
kod kreskowy
zczytuje ich DNA
za chwilę krew
wezbrana w pąkach
wystrzeli rozłorzystym wierszem
karminem roztartym
na jedwabnym dessous
wtedy Cię wywabię
a potem wybawię
i będziesz do wzięcia
na razie nic tu po nas
wygnańcach ze snu