Bez kondolencji

skulilam się
przybrałąm kulistą formę dorosłości
nocą istnieję w przestworzach
innego świata
bez wieku
jestem cząstką oka
to ono dokonuje wyboru
dobiera słowa
podając je organom
i wystawiając na próbę ogółu

jestem portretem DNA
widzialną i niewidzialną’
historią  upadku
grubymi nićmi szytą
granicą złudzeń i krzywd
przypadkiem bogatszym
o niewyczerpaną potoczność
punktem zapalnym słowa
podrobionym autografem anioła
nie z woli a z  opresji

jestem częścią zdania
wypowiedzianego bez tchu
sumą rzeczy do pokonania
pokochania
powtórzeniem prawa
ciążenia
z  archiwum wyznań
ziemią lekką w dotyku
w spektrum żywiołu
żywych i umarłych