byłam rachunkiem prawdopodobieństwa
Penelopą przed zamkniętymi drzwiami
byłam maszynką do mielenia zwierząt
zęby miażdżyły serca
przegryzały tętnice
byłam ubogą krewną samej siebie
co siedem dni zrzucałam skóre jeża
byłam synonimami brania i dawania
jestem synonimem braku
maluję dziury w niebie i Hioba
w świetle czarnego słońca
jestem matką
polknęlam czlowieka
i wyplulam dziecko
polknęłam ideę i
wyplułam wiersz