W blasku

mijamy kataryniarza z papugą
kometę bajek
nad głowami dzieci
w cylindrze pełnym królików
jest sztuczny śmiech
rozsypana materia
kuje w oczy
samotność myli adresy
lepimy wiersze
na niwach zielonych
w pełni lukrowanego księżyca
czekamy na słowo prorocze
i srebrny sen